Dzień, którego nigdy nie zapomnisz

Dzień, w którym urodziłaś swoje pierwsze dziecko.

Zdarza się to każdej kobiecie w ciąży. Inne kobiety, nawet obce, stare i młode, podchodzą do niej w sklepie spożywczym, w windzie, na przystanku, w zasadzie wszędzie i rozpoczynają opowieść „Kiedy byłam w ciąży…” lub „Opowiem Ci o moim porodzie!” Brzuch ciążowy wydaje się być zaproszeniem do tego typu sytuacji, do dzielenia się tymi opowieściami i chociaż czasami to może być pomocne, to niestety często jest to tylko bezmyślne dzielenie się swoją „mądrością i doświadczeniem.”

Dlaczego kobiety chcą rozmawiać o swoich doświadczeniach porodowych, nawet po latach? To jest całkiem jasne, że ten dzień w życiu kobiety nie jest takim samym dniem jak każdy inny. To jest dzień, w którym kobieta staje się matką, jej partner ojcem, a jej rodzicie zostali dziadkami. Ale to coś znacznie więcej. Jest to punkt zwrotny w jej rozwoju osobistym.

Zastanówmy się nad naturą porodu. Żadne inne wydarzenie nie obejmuje tylu różnych rzeczy: intensywności doznań, emocjonalnego rollercoastera, nieprzewidywalności, całkowitego obnażenia, bezbronności i możliwych obrażeń fizycznych lub nawet poważnej operacji. Po zakończeniu porodu, kobieta przechodzi także trwałą zmianę swojej roli życiowej, która od tej pory obejmuje odpowiedzialność za w pełni od niej zależnego i bezbronnego człowieka. Co więcej, to wszystko zwykle dzieje się w ciągu jednego dnia lub nawet szybciej. Nic dziwnego, że kobiety zwykle żywo pamiętają poród i emocje  nim związane! A największą satysfakcję mają kobiety, które mogą wspominać swój poród z radością, satysfakcją i spełnieniem.

Był taki projekt badawczy, którego celem było badanie długoterminowych wspomnień kobiet, które uczęszczały do szkoły rodzenia i rodziły w latach pomiędzy 1968 a 1974. Te wyjątkowe kobiety zgodziły się zbadać, jak dobrze pamiętają swoje doświadczenia porodowe wiele lat później i jaki wpływ miały te porody na nie i na ich życie i rozwój. Te kobiety napisały i przesłały osobie prowadzącej szkołę rodzenia swoje historie porodowe, spisane w krótkim czasie po porodzie. Następnie, pomiędzy piętnaście a dwadzieścia lat później, poproszono je o napisanie tych historii ponownie, tak aby można było porównać obie wersje i przekonać się jak dokładne były te wspomnienia po tylu latach. Te kobiety wzięły także udział w wywiadzie, aby omówić długoterminowe skutki i wpływ porodu na nie same i ich rodziny.

Kobiety bardzo dobrze pamiętały, co się wydarzyło i jak się czuły. Te dwie historie porodowe były niezwykle podobne pomimo tego jak wiele lat upłynęło od porodu każdej z kobiet. Niektóre szczegóły takie jak sposób oddychania czy imię położnej często były już zapomniane, ale kobiety nadal pamiętały bardzo wyraźnie inne ważne dla nich rzeczy i opisały je w obu historiach.

Na przykład pewna kobieta pamiętała, jak odeszły jej wody płodowe w salonie, a jej mąż beształ psa, myśląc, że pies zmoczył dywan! Inna kobieta pamięta, że była jak „zahipnotyzowana” papierową torbą przyklejoną do jej stolika nocnego – opisała nawet niebieskie kwiaty na torbie! Patrzyła na tę torbę w czasie każdego skurczu i nigdy jej nie zapomniała. Inna pamiętała jak była podekscytowana podróżą do szpitala, kiedy ona i jej mąż śpiewali, „Jedziemy zobaczyć dziecko, nasze cudowne dziecko” w rytm utworu „We’re Off to See the Wizard!” Wszystkie kobiety pamiętały szczegóły dotyczące rozpoczęcia się porodu, przyjazdu do szpitala, co zrobili (lub czego nie zrobili) ich partnerzy oraz niektóre z myśli, jakie towarzyszyły im podczas porodu.

Pamiętały zarówno pozytywne, jak i negatywne rzeczy, które zostały zrobione przez personel medyczny. Niektóre pamiętały kojący masaż pleców, pochwały, miłe słowa zachęty, ale inne (na szczęście mniejszość) pamiętały, jak mówiono im: „Nie oddychaj teraz w ten sposób” lub jak były zastraszane słowami: „Jeśli uważasz, że teraz Cię boli, to jeszcze zobaczysz…” lub pamiętały, że ktoś kazał wyjść ich mężowi. Większość pamiętała ten moment w którym rodziło się dziecko i swoje uczucia, kiedy po raz pierwszy zobaczyły i trzymały je na rękach. Niektóre pamiętały duże i bolesne nacięcie krocza, które goiło się tygodniami lub miesiącami.

Większość kobiet odczuwała dużą satysfakcję, kiedy wspominały swoje pierwsze doświadczenia porodowe. Ich zadowolenie opierało się na uczuciu triumfu, poczuciu kontroli (zarówno w czasie reakcji na skurcze jak i tego, co w trakcie porodu się działo) oraz poczucie, że ich doświadczenie porodu wzmocniło ich samoocenę. Ale ponad jedna trzecia z kobiet czuła się niezadowolona – mówiły, że brakowało im poczucia sprawczości, że to co zrobiły w czasie porodu nie było ważne i że poród obniżył ich poczucie własnej wartości lub wywołał złość.

Najważniejszym wnioskiem z badania było stwierdzenie, że satysfakcja kobiety z porodu nie była związana z długością lub trudnością porodu lub interwencjami, które się wydarzały, czy potrzebą farmakologicznego łagodzenia bólu porodowego. Ich satysfakcja była bardziej związana z tym jak były one traktowane przez personel medyczny, co wydawało się mieć ogromny wpływ na ich poczucie spełnienia i kontroli oraz poczucie własnej wartości.

Dziewięć kobiet płakało podczas wywiadu, wspominając wydarzenia, które miały miejsce 15 do 20 lat wcześniej! Niektóre płakały z radości: „To był najwspanialszy dzień w moim życiu”, „…mój Mount Everest!” „Wiem, że coś osiągnęłam”. Inne płakały z powodu wyrzutów sumienia: „Poczułam się bezsilna z powodu tego, czego doświadczyłam na sali porodowej.” „Byłam zbyt zawstydzona, żeby zrobić robić zamieszanie… Nie chciałam być…uciążliwa dla położnej.” „W pewnym momencie obwiniałam siebie, że miałam…cesarskie cięcie… Kiedy czułam się źle ze sobą i myślałam o tych wszystkich rzeczach, których nie potrafiłam zrobić, to była jeden z nich. Nie umiałam nawet urodzić dziecka. Nikt mi nigdy nie powiedział, że zrobiłam naprawdę dobrą robotę w tym porodzie”.

Oczywiste jest, że kobiety nawet po latach nie zapominają swoich przeżyć porodowych, a ich wspomnienia są żywe i dokładne (choć niejasne w kwestii tego, co się stało kiedy były pod wpływem dolarganu). Pamiętają nie tylko fakty i wydarzenia, ale także uczucia. Gdyby były dobrze traktowane i gdyby dano im możliwość współdecydowania to prawdopodobnie będą wspominać to doświadczenie z radością i satysfakcją.

Dlaczego sama tego nie sprawdzisz? Zapytaj swoją mamę, babcię lub inną kobietę o jej doświadczenia porodowe. Chociaż ich początkowa reakcja może być np. „Och, to było tak dawno temu…”, nie poddawaj się. Zadawaj konkretne pytania, np. „Jak zaczął się twój poród?” „Czy pamiętasz coś o obecnym w czasie porodu lekarzu czy położnej?” „Opowiedz mi o porodzie”. „Co robił tata (albo ojciec dziecka) w tym czasie?” „Jak to było, kiedy po raz pierwszy zobaczyłeś mnie (lub swoje dziecko)?” Jeśli nie były pod wpływem dolarganu, który mógł zaćmić ich pamięć, będą mogły ci powiedzieć bardzo dużo o tym, co się wydarzyło i jak się czuły.

Jako kobieta w ciąży możesz wyciągnąć dla siebie kilka bardzo ważnych lekcji z własnych badań i z badania opisanego w tym wpisie. Najważniejsze jest to, że Ty też zawsze będziesz pamiętać swoje doświadczenie porodowe. Wspomnienie będzie żywe i głębokie i może mieć wpływ na to, jak myślisz o sobie i ogólnie o porodzie. Poczucie kontroli (niekoniecznie nad porodem, ale nad Twoją reakcją na niego i nad podejmowanymi decyzjami) i poczucie, że jesteś zaopiekowana są ważniejsze w kontekście Twojej długoterminowej satysfakcji z porodu niż to, czy Twój poród był łatwy czy trudny, naturalny czy z interwencjami, długi lub krótki, bolesny lub bezbolesny.

Ponieważ urodzenie dziecka nie będzie dla Ciebie tylko „kolejnym dniem”, zrób to co możesz, aby narodziny Twojego dziecka były dobrym wspomnieniem. Wybierz dobrze swojego lekarza lub położną i miejsce porodu. Te wybory zadecydują w dużym stopniu o tym, jak będziesz traktowana i jak będziesz pamiętała poród, oraz także, być może, co będziesz o sobie myśleć. Przygotuj się, edukując się o tym czego się spodziewać i co zrobić, aby pozostać aktywnym uczestnikiem tego najważniejszego doświadczenia w Twoim życiu. Otaczaj się wspierającymi ludźmi, którzy będą Cię traktowali życzliwie, z szacunkiem i godnością. Za dwadzieścia lat, jak powiesz jakiejś kobiecie w ciąży o swoim porodzie, to miejmy nadzieję, że to wspomnienie wywoła łzy radości w Twoich (i jej) oczach oraz uczucie zachwytu.

pierwszy poród

Ten artykuł został napisany przez doulę Penny Simkin i przetłumaczony przeze mnie na polski, tak, żebyś i Ty mogła go przeczytać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *