Chcemy tylko żeby dziecko było zdrowe, prawda?

Wszyscy chcemy, żeby nasze nowo narodzone dziecko było zdrowe, nie ma co do tego wątpliwości. Myślę, że za często powtarzanym zdaniem „Ważne, żeby dziecko było zdrowe” kryją się przekonania, które zasługują na dokładniejsze zbadanie.

Wydaje mi się, że w mówiąc w ten sposób, poświęcamy na rzecz zdrowia dziecka, te elementy porodu, które w tym konkretnym momencie mogą nie wydawać się nam ważne. Co więc tak naprawdę poświęcamy, mówiąc „Ważne, żeby dziecko było zdrowe?”

W artykule, który pojawił się na portalu pbbmedia.org, Sally Cusack zidentyfikowała sześć przekonań leżących u podstaw tego często wypowiadanego zdania. Twierdzi też, że prawdopodobnie jest ich więcej.

Przekonania

  • „Nie mam wystarczających kompetencji. Ktoś inny musi decydować o moim porodzie”.
  • „Moje prawa oraz moje zdrowie i bezpieczeństwo są podporządkowane temu jednemu celowi, żeby tylko dziecko było zdrowe. Muszę przestrzegać zasad jakie obowiązują w szpitalu gdzie będę rodzić ”.
  • „Mój lekarz/ moja położna chce tego samego co ja”.
  • „Narodziny są niebezpieczne i wymagają interwencji medycznych. Pozytywne porody są wynikiem łutu szczęścia ”.
  • „Poród to po prostu bolesne, bezcelowe tortury. Mój partner ma ograniczone możliwości wspierania tego procesu ”.
  • „Moje doświadczenie porodowe jest nieistotne. Kobiety, które chciałyby mieć pozytywne doświadczenie porodowe, są samolubne i narażają dziecko na ryzyko”.
chcemy tylko żeby dziecko było zdrowe

A przecież dla niektórych kobiet nie tylko to żeby dziecko było zdrowe jest ważne. Dla nich liczy się także jakość ich doświadczenia porodowego. I tak naprawdę, to nie jest kwestia wyboru czy będziemy mieć zdrowe dziecko czy pozytywny poród . Obie potrzeby są równie ważne.

Dla tych kobiet niemożność podejmowania decyzji w porodzie, łamanie ich praw, nadużywanie interwencji medycznych czy niemożność złagodzenia bólu porodowego może stać się traumatycznym przeżyciem. Jeśli do tego usłyszą „ważne, że dziecko jest zdrowe” to będą czuły, że ich uczucia i doświadczenie porodowe się nie liczą. Stąd blisko do lęków, czy depresji poporodowej.

Często przytrafia się nam, że o tym jakie miałyśmy doświadczenie porodowe i jak ono na nas wpłynęło, rozmyślamy już po porodzie. Zdarza się wtedy, że kobieta jest rozczarowana przebiegiem swojego porodu, albo nie może pogodzić się z interwencjami, których doznała lub słowami, które usłyszała. Ale w swojej głowie słyszy, a także słyszy od innych „ważne, że dziecko jest zdrowe”. Pod tymi słowami, czai się myśl – a co ze mną i z moimi potrzebami i uczuciami?

Konsekwencje

Czasem takie niesatysfakcjonujące doświadczenie porodowe może doprowadzić do pojawienia się lęków, czy depresji po porodowej. Może też wpłynąć na jakość nawiązującej się relacji między matką a dzieckiem. Kobieta która tego doświadcza może ukrywać swoje uczucia, nie chcąc być oceniona jako ta niewdzięczna. Słyszy przecież „dziecko jest zdrowe, więc o co Ci chodzi”.

Musimy jednak sobie uświadomić, że nie możemy oddzielać zdrowia fizycznego od psychicznego, także, a może przede wszystkim w opiece okołoporodowej. Jesteś centrum świata swojego dziecka i musisz być silna i zdrowa, nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie.

Doświadczanie lęku poporodowego lub depresji nie oznacza, że jesteś złą matką, a proszenie o pomoc nie jest słabością.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym jak podejmować decyzje w porodzie przeczytaj ten wpis.

chcemy tylko żeby dziecko było zdrowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *