Po prostu powiedz „nie” indukcji w przypadku podejrzenia dużego dziecka

Nie każda kobieta, której lekarz sugeruje indukcję porodu z powodu podejrzenia dużego dziecka, wie, że może po prostu powiedzieć „nie”. A może i wie, ale presja, strach i mitologia medyczna skutecznie odbierają jej głos. Czas to zmienić!

Czy badania potwierdzają indukcję „na wszelki wypadek”?

Lekarze często sugerują wywołanie porodu, twierdząc, że to pomoże uniknąć cesarskiego cięcia lub urazów u dziecka i matki. Brzmi rozsądnie? Pewnie. Ale co na to dane?

  • Lekarze nie potrafią dokładnie przewidzieć wagi dziecka. USG jest trafne w określeniu, czy dziecko waży ponad 4000 g, w zaledwie 56% przypadków. Innymi słowy, to jak rzut monetą – masz 50% szans na wywołanie porodu „na zapas”, bo ktoś się pomylił.
  • Indukcja nie zmniejsza liczby cesarskich cięć. W rzeczywistości, gdy lekarz podejrzewa, że dziecko będzie duże, prawdopodobieństwo cesarki rośnie – niezależnie od tego, ile finalnie waży noworodek!
  • Nie zmniejsza liczby obrażeń porodowych. Jedyną różnicą jest lekkie obniżenie ryzyka złamania obojczyka (0,3% vs. 2%). Z drugiej strony, zwiększa się ryzyko uszkodzenia zwieracza odbytu u matki – a to już poważniejsza sprawa.

Co możesz zrobić?

Jeśli słyszysz „trzeba wywołać poród, bo dziecko jest duże”, to znak, żeby:
Zmienić lekarza lub szpital na taki, gdzie wierzą, że potrafisz urodzić większe dziecko.
Wziąć udział w zajęciach szkoły rodzenia, które przygotują Cię do porodu bez znieczulenia – a przynajmniej dadzą Ci narzędzia, byś mogła sama podjąć świadomą decyzję.
Zatrudnić doulę – to najlepsza osoba do wspierania Cię i przypominania, że Twoje ciało wie, co robi.
Unikać ciągłego monitorowania KTG – bo utrudnia ruch, a ruch to Twój sprzymierzeniec.
Przygotować się na dłuższy poród – niecierpliwość jest Twoim wrogiem, ale wiedza i spokój mogą zdziałać cuda.
Odmawiać cesarki lub porodu zabiegowego tylko dlatego, że „poród idzie wolno” – każda kobieta rodzi w swoim tempie.
Przyjmować inne pozycje niż leżenie na plecach – pozycje wertykalne i na czworakach mogą ułatwić dziecku zejście w dół.
Zaplanować pozycję na czworakach na wypadek dystocji barkowej – bo to może uratować sytuację bez konieczności dramatycznych interwencji.

Masz prawo powiedzieć „nie”

Decyzja o indukcji powinna należeć do Ciebie – a nie do statystyk, lęków lekarza czy nieprecyzyjnych przewidywań. Twoje ciało nie jest wadliwą maszyną. Twój poród nie wymaga „poprawek” tylko dlatego, że ktoś tak „dla pewności” sugeruje. Masz wybór. Masz prawo. Masz głos. Nie bój się go użyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *